Karmienie piersią a… najczęstsze wyniki z Google Search. Odpowiadamy na wątpliwości rodziców

Sprawdzamy najczęstsze hasła związane z karmieniem, jakie rodzice wpisują w wyszukiwarkę Google. Ciekawi?

dziecko jedzące z piersi


Podziel się na


Karmienie piersią od zawsze budzi wiele emocji i wątpliwości. Wątpliwości, które rodzice w pierwszej kolejności próbują rozwiać za pośrednictwem – doktora Google. O co zazwyczaj go pytają?

Karmienie piersią a praca

Jak wiadomo, karmiąca piersią mama, która decyduje się na powrót do pracy, ma prawo skorzystać z przerwy na karmienie. Ale ile wynosi taka przerwa? Jak długo można korzystać z uprawnienia, no i przede wszystkim – jak udowodnić pracodawcy, że faktycznie kontynuujemy naturalne karmienie?

Przede wszystkim należy pamiętać, że uprawnienie przysługuje wyłącznie na wniosek pracownicy. Przepisy prawa pracy nie określają jednoznacznie, w jakiej formie ma być on złożony, jednak specjaliści sugerują, że bezpieczniejsze i korzystniejsze dla pracownicy jest złożenie wniosku w formie pisemnej. Odgórnie ustalony wzór takiego dokumentu nie istnieje, ale w sieci możemy znaleźć wiele gotowych przykładów. We wniosku na pewno należy wskazać dane osobowe dziecka oraz formę, w jakiej mama chce skorzystać z uprawnienia. Choć pora karmienia teoretycznie może być dowolna, w praktyce często wygląda to tak, że karmiąca mama zaczyna pracę później bądź kończy ją wcześniej.

Ile maksymalnie może trwać przerwa na karmienie? Jeśli mama pracuje na pełen etat – 60 minut, jeśli na część etatu (4 do 6 godzin) – 30 minut.

Czas przerwy na karmienie jest wliczany do czasu pracy, a to oznacza, że za ten okres przysługuje pracującej pełne wynagrodzenie. I – co ważne – przerwa przysługuje przez cały okres karmienia piersią, bez względu na wiek dziecka. Co do zasady, by pracodawca udzielił podwładnej przerwy na karmienie nie jest wymagane zaświadczenie lekarskie. Jednak bywają przypadki, które mogą budzić wątpliwości przełożonego (np. pracownica, która utrzymuje, że karmi naturalnie trzyletnie dziecko). W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że pracownica chce zażądać uprawnienia, które jej nie przysługuje, pracodawca ma prawo poprosić o poświadczenie tego faktu. W takiej sytuacji konieczne jest ponowne potwierdzenie przez pracownicę swojego stanowiska. Część specjalistów uważa, że w tym celu należy przedłożyć pracodawcy zaświadczenie lekarskie, Państwowa Inspekcja Pracy utrzymuje jednak, że wystarczające jest nadal pisemne oświadczenie złożone przez pracownicę. Tym bardziej, że żadne przepisy prawne nie przewidują obowiązku wystawiania przez lekarzy tego rodzaju zaświadczeń.

mama i dziecko

Karmienie piersią a kawa

Część kobiet w czasie ciąży odmawia sobie małej czarnej zupełnie, część zastępuje ją – nie małą, ale maleńką – białą. Wiemy, że to nie zastąpi porządnego kubka czarnego, mocnego, pobudzającego płynu. Co gorsza, w czasie karmienia kawa także nie jest wskazana. No właśnie – niewskazana czy zupełnie wykluczona? A może wcale nie trzeba być wobec siebie aż tak restrykcyjnym…? Prawda jest taka, że – podobnie jak w czasie ciąży – niewielka ilość kofeiny zawartej w kawie nie zaszkodzi dziecku. Ale co to znaczy niewielka i kiedy można ją pić zupełnie bez obaw?

Specjaliści do spraw żywienia twierdzą, że dopuszczalna ilość kofeiny w diecie mamy to 300 mg na dzień, czyli – przekładając na nasze – dwie filiżanki niezbyt mocnej, doprawionej mlekiem kawy. Z badań wynika, że do pokarmu, a co za tym idzie – do organizmu dziecka – przedostaje się około 1 proc. kofeiny, którą posiada w organizmie matka. Więcej niż 300 mg kofeiny lub picie bardzo mocnej, czarnej kawy może niekorzystnie wpłynąć na samopoczucie i zdrowie maluszka. Dziecko może być rozdrażnione, pobudzone, mieć problemy z brzuszkiem i kłopoty z zasypianiem. Ponadto, w pierwszych miesiącach życia jego organizm nie potrafi jeszcze efektywnie pozbywać się kofeiny, a to oznacza, że będzie się ona odkładać w tkankach.

Nie należy ponadto zapominać, że kofeina jest obecna nie tylko w kawie. Zawiera ją także kakao, czekolada, herbata, napoje energetyzujące i napoje gazowane. Jeśli w naszej diecie są obecne te produkty, tym bardziej nie należy przekraczać zalecanej, bezpiecznej dawki kofeiny dziennie.

Karmienie piersią a piwo

Na koniec weźmiemy pod lupę napój nieco cięższego kalibru. Jak wynika z wyszukiwarki Google, świeżo upieczone mamy tęskno spoglądają też w kierunku zapomnianych przez okres ciąży napojów alkoholowych. Czy w czasie karmienia nie wolno ich spożywać zupełnie? Czy jedno małe piwo naprawdę zaszkodzi maleństwu? Bo przecież „ktoś gdzieś kiedyś” mówił, że piwo to nawet wskazane, bo podkręca laktację..? Niestety, trudno o wskazanie bezpiecznej dawki alkoholu w okresie karmienia piersią – na przeprowadzenie podobnych badań nie pozwalają względy etyczne. Jedno jest pewne – alkohol przenika do mleka matki, dlatego karmiącym zaleca się rezygnację z jego spożycia w okresie karmienia.

W praktyce jednak sporadyczne wypicie niewielkiej ilości alkoholu przez karmiącą mamę nie jest zakazane. Trzeba jedynie pamiętać o zachowaniu pewnych warunków. Jednorazowo nie należy przyjmować więcej niż 10 g etanolu, co w przypadku piwa odpowiada jednej szklance. Napój najlepiej wypić stosunkowo szybko po karmieniu. Jak bowiem wiadomo, alkohol szybko przedostaje się do pokarmu, z którego – równie szybko znika. Po kwadransie od wypicia piwa stężenie alkoholu osiąga szczyt w organizmie mamy, a po 30-60 minutach – w jej pokarmie, gdzie utrzymuje się do około dwóch godzin. Po tym czasie pokarm mamy powinien być już zupełnie czysty. Oznacza to, że po około dwóch, trzech godzinach od wypicia piwa można spokojnie nakarmić maleństwo. Jeśli to możliwe, dla bezpieczeństwa można też przed spożyciem alkoholu odciągnąć odpowiednią ilość pokarmu, dzięki czemu przerwa między wypiciem napoju a kolejnym naturalnym karmieniem dodatkowo się wydłuży.