Nie bądź perfekcjonistką – to utrudnia ciążę!

W przypadku starań o dziecko perfekcjoniści mają zdecydowanie gorzej. Czasem warto nauczyć się więc… odpuszczać.

kalendarz na biurku a perfekcjonizm


Podziel się na


Perfekcjonizm ma swoje dobre i złe strony. Pozwala uporządkować otaczającą rzeczywistość, pomaga zachować dobrą organizację, wspomaga w dążeniu do tego, co najlepsze. Ale może też bardzo przeszkadzać. Dążenie do perfekcji czasem staje się wręcz obsesją, a wszystko, co odbiega od wymarzonego ideału wywołuje poczucie zawodu.

Czym jest perfekcjonizm?

Perfekcjonizm to postawa, która przejawia się w dążeniu do doskonałości i dokładności podczas każdej wykonywanej czynności. Ma on swoje jasne i ciemne strony. Te jasne to porządek, organizacja przestrzeni, dobre planowanie, dokładność, dotrzymywanie terminów. Perfekcjoniści lubią ład, a swoje zadania wypełniają tak, aby przynosiły im satysfakcję i były wykonane tak dobrze, jak to tylko możliwe. Nie uznają półśrodków.

Nadmierny perfekcjonizm jest już jednak zaburzeniem. Przekonanie, że wszystko absolutnie musi być perfekcyjne i że tylko samodzielnie uda się osiągnąć zadowalające efekty mogą przynieść w konsekwencji frustrację. Bo świat nie jest doskonały. Jest wręcz od tej doskonałości bardzo, ale to bardzo daleko. Perfekcjonizm może sprawić, że człowiek nigdy nie będzie do końca zadowolony z efektów swojej pracy, ze swoich osiągnięć, ale też – z działań ludzi, którzy go otaczają.

Obsesja kontroli

Perfekcjonizm utrudnia zajście w ciążę. Jeśli jesteś perfekcjonistką powinnaś, dla swojego dobra, nauczyć się odpuszczać. Na czym polega problem? Otóż osoby dążące we wszystkich swoich działaniach do ideału inaczej patrzą na rzeczywistość. Dla nich wszystko jest kolejnym zadaniem, kolejnym wyzwaniem, które trzeba wypełnić perfekcyjnie. Chcą kontrolować każdy aspekt otaczającej rzeczywistości. Włączając w to własne ciało. Jednak płodność potrafi zaskakiwać. Jeśli starania nie udają się od razu, perfekcjonista widzi to jako zawód, porażkę.

Notatnik

Z zegarkiem w ręku

Ważne też, aby ze starań o dziecko nie zrobić kolejnego „projektu”, a z seksu – wyłącznie środka do osiągnięcia celu. Nie warto kochać się „z zegarkiem w ręku”, obsesyjnie pilnować kalendarza, temperatury, odpowiednich pozycji, diety i stosować się do wszystkich znalezionych wskazówek dotyczących poprawy płodności. Owszem, wiele z tych kwestii to rzeczy istotne. Należy pilnować jadłospisu, wiedzieć, kiedy są dni płodne… ale nie wolno wpadać w obsesję z tym związaną i podporządkowywać całego życia tylko i wyłącznie staraniom o malucha.

Perfekcjonizm generuje stres

Dla perfekcjonisty coś, co nie wyszło tak, jak powinno i tak, jak to było zaplanowane jest dużym problemem. Generuje stres, negatywne emocje, pretensje do siebie i nierzadko również do partnera. Nikomu nie trzeba chyba udowadniać, że to nie jest atmosfera sprzyjająca poczęciu dziecka. Stres to jeden z głównych wrogów płodności. Mimo, że to pojęcie dość abstrakcyjne, ma bardzo fizyczne skutki.

Poczucie źle wypełnionego zadania, presja, nerwy, sprawiają, że nasz organizm działa na „wyższych obrotach”, w trybie stresu. Układ współczulny (inaczej sympatyczny, odpowiedzialny za działanie w stanie zagrożenia), jest wtedy permanentnie pobudzony. To narusza w organizmie równowagę, nie jest stanem naturalnym, może też zaburzać działanie hormonów. Ciało funkcjonujące w taki sposób nie jest wtedy idealnym miejscem na powstanie nowego życia, a że natura wie, co robi – powoduje to problemy z zajściem w ciążę.

Naucz się odpuszczać

Z obsesyjną potrzebą kontroli i perfekcjonizmem da się na szczęście walczyć. Nie jest to proste, szczególnie, jeśli do tej pory waśnie taka postawa dominowała.

Co można zrobić?

  • Najpierw przyjrzyj się swoim reakcjom, swojemu podejściu do różnych zadań. Jak reagujesz na porażkę? Co wtedy myślisz? Jakie emocje ci towarzyszą? Zacznij od obserwacji i poznania siebie nieco lepiej. Dopiero później możesz zacząć przeciwdziałać nadmiernemu perfekcjonizmowi.
  • Niestety, zmienić własne reakcje, które towarzyszą nam być może całe życie to nie jest prosta sprawa. Czasem, jeśli problem jest bardzo uciążliwy przyda się konsultacja z psychologiem. Ale na szczęście wiele można zrobić samodzielnie.
  • Spróbuj myśleć inaczej o „porażkach”, popatrz na nie bardziej realistycznie – czy to faktycznie porażka? A może jest taka tylko w twojej głowie? Co musiałoby się wydarzyć, żeby był to sukces? Czy jest to realne?
  • Bądź dla siebie łagodniejsza. Perfekcjonista jest dla siebie „surowym rodzicem” – kara się, robi sobie wyrzuty. Musisz choć spróbować zmienić to myślenie. Etapami, inaczej się nie da. Zmiana nie przychodzi od tak, jednego dnia. Zacznij od chwalenia siebie samej, myślenia o sobie nieco lepiej, stosowania w stosunku do siebie czasem „taryfy ulgowej”.
  • Pozwól sobie na odpoczynek, na „nicnierobienie”. Perfekcjoniści bardzo często mają ogromny problem z odpoczywaniem. Myślą, że marnują czas, że istnieje tyle pożytecznych rzeczy, które mogliby wtedy robić. Tymczasem higiena umysłowa wymaga dania sobie czasem nawet dłuższej przerwy w przeskakiwaniu od zadania do zadania.
Notes i długopis

Skąd się bierze taka postawa

Bardzo często bywa, że dorosły perfekcjonista wyniósł tę postawę z dzieciństwa. Być może rodzice wywierali na nim presję, by był najlepszy, nie cieszyli się z małych sukcesów, z ocen niższych niż 5, nie doceniali dziecka i jego starań odpowiednio. Takie dziecko dobrymi wynikami, staraniami o perfekcję mogło chcieć zasłużyć na miłość i uwagę rodziców. Uważało, że jest warte tyle, ile jego sukcesy. Coś, co ma korzenie w najmłodszych latach bardzo trudno przezwyciężyć. Nie jest to niemożliwe, ale wymaga nieco pracy nad sobą.