Strach silniejszy niż pragnienie bycia mamą

Tokofobia – co to takiego?

kobieta z tokofobią leży na stole


Podziel się na


-Dzisiaj dowiedziałam się ze mam tokofobię. To taka sama fobia jak lęk przed pająkami czy wysokością. Ciężko się z tym żyje. Wszyscy pytają, czemu jeszcze nie mam dzieci (30 lat), a ja ze strachu przed ciążą poroniłam. To jest straszna fobia, bo pochodzi od wewnątrz, a nie z zewnątrz – pisze na jednym z for internetowych Georginia.

Lęk przed ciążą i porodem dotyka większości kobiet. Boimy się bólu, możliwych komplikacji, choroby dziecka, nowej sytuacji, trudności związanych z macierzyństwem. To naturalny strach i zazwyczaj kobiety radzą sobie z nim same. Niekiedy pojawia się jednak lęk silniejszy niż samo pragnienie bycia mamą. Lęk, który nie pozwala zajść w ciążę. Lęk, który może prowadzić do poronienia, aborcji lub myśli samobójczych. Lęk, z którym kobieta nie potrafi sobie poradzić sama…

Tokofobia – lęk przed ciążą i porodem

Pierwsze wzmianki na temat panicznego lęku przed ciążą i porodem zaczęły pojawiać się w XIX wieku. Ale dopiero niedawno badacze głębiej zainteresowali się problemem. Według najnowszych badań brytyjskich naukowców na tokofobię cierpi co szósta kobieta na świecie – bez względu na wiek, pochodzenie i rasę. Nie jest więc to zjawisko marginalne, aczkolwiek w Polsce ciągle niewiele się o nim mówi. Wielu lekarzy bagatelizuje zaś problem, tłumacząc paniczny lęk przed ciążą i porodem przewrażliwieniem ciężarnej i zwykłą hipochondrią.

Wyróżnia się trzy rodzaje tokofobii:

  • tokofobia pierwotna – dotyka kobiet, które nie były wcześniej w ciąży. Ma podłoże nerwicowe lub kulturowe. Często jest powiązana z przeżyciem w dzieciństwie traumy związanej z molestowaniem seksualnym bądź śmiercią własnej matki, która zmarła podczas porodu;
  • tokofobia wtórna pierwszego rodzaju – występuje wśród kobiet, które już urodziły dziecko, ale w czasie poprzedniej ciąży doznały silnego, związanego z nią, szoku – np. śmierci dziecka. Dotyka ona również kobiet, które poroniły albo poddały się zabiegowi aborcji;
  • tokofobia wtórna drugiego rodzaju – dotyka kobiet, które w okresie poporodowym przeszły ciężkie zaburzenia emocjonalne – np. depresję poporodową lub stres pourazowy.

Objawy

Kobiety cierpiące na tokofobię pragną mieć dzieci, ale ze strachu przed ciążą i porodem ciągle odkładają decyzję na później albo robią wszystko, żeby w ciążę nie zajść. Unikają seksu i stosują wszelkie możliwe metody antykoncepcji. Zdarzają się też przypadki kobiet, które – nie mając zaufania do środków antykoncepcyjnych – w porażającym strachu przed ciążą decydują się na zabieg podwiązania jajników lub namawiają męża na wasektomię. W skrajnych przypadkach lęk jest tak silny, że może prowadzić do poronienia, aborcji lub pojawienia się myśli samobójczych.

W tym roku skończę 31 lat i boję się, że nigdy nie zdecyduję się na dziecko. Nie dlatego, że nie chcę, tylko dlatego, że przeraża mnie perspektywa bycia w ciąży, a jeszcze bardziej wizja porodu. To nie jest taki zwykły lęk, jak np. przed dentystą… Ja po prostu panicznie się tego boję, a poród kojarzy mi się z niewyobrażalnym bólem i w ogóle z najgorszą rzeczą, jaka może przydarzyć się kobiecie… Wystarczy, że przeczytam o porodzie jakiejś kobiety, a już trzęsą mi się ręce, a na twarz występują mi wypieki i poty… jak słyszę opowieści kobiet o męczarniach jakie przeżywały, koszmarne opowieści o kilkunastogodzinnych porodach, pęknięciu sromu, zerwaniu mięśni, szwach i uszkodzeniu pęcherza, to po prostu robi mi sie słabo… Nie wyobrażam sobie, że mogłabym to przeżyć…– pisze na jednym z for internetowych internautka o nicku Misiunia.

Kobiety, które już zaszły w ciążę, a są dotknięcie tokofobią, zazwyczaj domagają się cięcia cesarskiego – nawet jeśli nie ma ku temu żadnych medycznych przesłanek. Niekiedy rodząca stara się też powstrzymywać poród. Mogą pojawić się również objawy somatyczne – wymioty czy bezsenność.

Tak bardzo bałam się porodu, że nie urodziłam ani razu normalnie, tylko miałam 3 cięcia cesarskie. Po prostu moja psychika okazała sie silniejsza niż ciało. Nie dopuszczałam możliwości, że urodzę i nie urodziłam  – dzieli się swoją historią Bogusia.

kobieta z tokofobią

Lęk lekceważony

Tokofobia to pojęcie stosunkowo nowe. Jeszcze niewiele mówi się o nim w naszym kraju. Problem często bagatelizują lekarze, którzy paniczny lęk przed ciążą i porodem wiążą z kobiecą hipochondrią i nadmierną wrażliwością: „kiedy wspomniałam mojemu ginekologowi o swoich obawach potraktował mnie jak jakąś dziwaczkę i ogólnie mówiąc nie był zbyt miły” – żali się na forum Estera.

Kobiety wstydzą się przyznać do swoich lęków, nie potrafią sobie z nimi poradzić. Nie rozumieją, dlaczego tak naturalne dla większości kobiet pragnienie macierzyństwa dla nich stanowi poważny problem. Rzadko decydują się na wizytę u psychologa czy psychiatry. Często boją się, że będą postrzegane jako przewrażliwione, a nawet chore psychicznie ciężarne. Do tego dochodzi niekiedy stres związany z utrzymywaniem panicznego lęku przed ciążą w tajemnicy przed otoczeniem, lęk przed ciągłymi pytaniami rodziny „kiedy dziecko” i obawa przed niezrozumieniem ze strony partnera.

Empatia i silne wsparcie rodziny są najważniejsze dla kobiet, które cierpią na tokofobię. Zrozumienie ze strony partnera, akceptacja i możliwość rozmowy z kimś bliskim są podstawą w niwelowaniu tokofobii. Pamiętajmy jednak, że tokofobia ma podłoże lękowe i powinna być leczona. Bywa, że wizyty u terapeuty i wsparcie rodziny są niewystarczające. Niekiedy trzeba zastosować środki farmakologiczne. Z kobiecych doświadczeń wynika, że w przezwyciężeniu lęku przed porodem pomaga również wsparcie kobiet mających podobne problemy. Życzliwość mam jest nieoceniona, a przyjaźnie zawarte na przykład w szkołach rodzenia mogą trwać bardzo długo. Często kobiety cierpiące na tokofobię decydują się na znieczulenie czy też poród domowy. Dużo wcześniej przed rozwiązaniem starannie wybierają też położną, aby mieć czas na zapoznanie się, nabranie zaufania, oswojenie się z możliwym przebiegiem porodu.

Cięcie cesarskie na życzenie – które w naszym kraju oficjalnie nie istnieje, ale za odpowiednią sumę wykonują je kliniki prywatne – również niweluje nieco poczucie lęku związanego z porodem. Należy jednak podkreślić, że jeśli nie ma ku temu ścisłych wskazań medycznych, nie jest ono dobrym rozwiązaniem. Pamiętajmy, że cięcie cesarskie to poważna operacja, a rekonwalescencja trwa dłużej niż w przypadku porodu naturalnego.

Happy end

Ciąża i poród to bardzo silne przeżycia – zarówno w sferze emocjonalnej, jak i cielesnej. Kiedy jednak strach przed ciążą i porodem wydaje się być silniejszy niż pragnienie posiadania dziecka, warto zwrócić się o pomoc do specjalisty. Profesjonalna opieka przyjaznego lekarza i wsparcie ze strony najbliższych są najważniejsze. Potwierdzają to doświadczenia kobiet. Bo obok pełnych obaw i lęku wpisów na forach kobiecych pojawiają się i takie – historie z happy endem i szczęśliwym rozwiązaniem:

Przeszłam to samo. Wtedy jeszcze nikt nie mówił o tokofobii. A ja panicznie bałam się ciąży. Jeden raz poroniłam. Przy pomocy wspierającego męża, terapeuty oraz dobrego lekarza prowadzącego ciążę udało mi się pokonać ten paraliżujący strach. W wieku 31 lat zostałam mamą. 3-letnia teraz Ola jest całym moim światem, a macierzyństwo to najlepsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała.