Szpital państwowy czy prywatna klinika – gdzie rodzić?

Poród to dla każdej matki nie lada wyzwanie.

kroplówka w szpitalu klinicznym


Podziel się na


Kobieta przez ostatnie tygodnie ciąży marzy już tylko o wydaniu na świat swojego maleństwa, nie oznacza to, że ma to zrobić byle gdzie. Dlatego tak ważny jest wybór miejsca, w którym przyjdzie na świat dziecko. Państwowy szpital zachęca refundowaną usługą, prywatny z kolei – komfortem pobytu. Co jest ważniejsze w tym szczególnym momencie?

Rodzić po ludzku

O samym porodzie mówi się zwykle niewiele. Ile trwał, czy były komplikacje, a potem już tylko historia dziecka od pierwszej minuty jego życia – o której godzinie się urodziło, ile ważyło, ile dostało w skali Apgar, itd. Radość z narodzin przysłania nawet najgorszy pobyt w szpitalu, rekompensuje złe traktowanie personelu i niedostateczną opiekę. Jeszcze do niedawna refleksja nad wyborem szpitala pojawiała się u matek dopiero przy drugim dziecku. Nauczone doświadczeniem, wolały poświęcić trochę czasu na sprawdzenie usług służby zdrowia, niż płacić – często dosłownie – za godny poród. Dziś coraz więcej przyszłych mam już w pierwszych miesiącach ciąży śledzi rankingi szpitali, m.in. Bank Informacji Fundacji Rodzić po Ludzku, zawierający dane o szpitalach, szkołach rodzenia i poradniach laktacyjnych wraz z oceną oraz komentarzami rodzących, sprawdza też, czy potencjalna placówka posiada tytuł „Szpitala Przyjaznego Dziecku”, zwiedza prywatne kliniki położnicze i świadomie podejmuje decyzję o miejscu, w którym przyjdzie na świat ich dziecko.

Państwowo, ale niekoniecznie po pańsku

Wiele ciężarnych pacjentek od lat uskarża się na kiepskie warunki pobytu w szpitalu publicznym – a to higiena nie jest zachowana, a to jedzenie niedobre. Najczęściej jednak krytyczne uwagi kierowane są pod adresem personelu medycznego. Złośliwe komentarze, brak reakcji na dzwonek przywołujący pielęgniarkę, lekarze, którzy ignorując kolejkę do badań, wybierają się na pogawędkę z kolegami z pracy – przykłady można mnożyć. Przyszłe mamy czują się bezsilne, bo zwrócenie uwagi przynosi skutek odwrotny od zamierzonego, a postraszenie nagłośnieniem sprawy kończy się zwykle komentarzem w stylu: „Niczego pani nie udowodni”.

Wybierając się do typowanego szpitala, warto wiedzieć, jakie usługi gwarantuje ciężarnej prawo i za które z nich musi ona dopłacić.

sala szpitalna

Usługi bezpłatne (refundowane przez NFZ):

  • pobyt w szpitalu;
  • praca personelu medycznego;
  • wyżywienie;
  • opieka i leczenie dziecka i matki;
  • poród z osobą towarzyszącą (za obecność małżonka lub kogoś z rodziny przy porodzie nie trzeba dodatkowo płacić –
  • gwarantuje to prawo zawarte w Karcie Praw Pacjenta);
  • materiały medyczne (w tym lekarstwa).

Ale każdy, kto leczy się w ramach państwowej służby zdrowia wie od dawna, że leczenie – choć refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia – nie zawsze jest całkowicie bezpłatne. Podobnie jest w przypadku pobytu na oddziale ginekologiczno-położniczym. Jeżeli przyszła mama, rodząc siłami natury, potrzebuje ulgi w bólu lub po prostu pragnie mieć przy sobie doświadczoną, gotową do pomocy położną, kwalifikuje się do grupy pacjentów, korzystających z tzw. usług ponadstandardowych.

Usługi ponadstandardowe – płatne:

  • znieczulenie zewnątrzoponowe – 300-700 zł;
  • poród w sali o podwyższonym standardzie – 500 zł;
  • pobyt w sali jednoosobowej – 200-300 zł;
  • indywidualna opieka położnej – 700-1200 zł i/lub lekarza – od 2000 zł.

Wydaje się więc, że jeśli tylko wybór padnie na dobrze utrzymany szpital i trafi się na dyżur tego milszego personelu, wszystko może zakończyć się pomyślnie. Jedyną realną wadą wyboru państwowego szpitala jest możliwość braku miejsc, kiedy rozpoczną się bóle porodowe. Czekanie na poród na korytarzu, pomiędzy dyżurką, salami pacjentek a porodówką z pewnością nie wpłynie dobrze na samopoczucie rodzącej.

Pieniądze to nie wszystko

Jedno- lub dwuosobowa, komfortowa sala pełna porodowych akcesoriów, miły personel dostępny na każde zawołanie, znieczulenie włączone w koszt usługi – to wygody, które zapewnia prywatny szpital położniczy. Ogromną – z punktu widzenia pacjentek – zaletą tych placówek jest możliwość wyboru sposobu rodzenia. Podobnie jest z porodami rodzinnymi. Większość klinik zapewnia, że nie wyobraża sobie innych porodów – obecność kogoś bliskiego jest dla rodzącej bardzo ważna, dlatego specjalne sale do porodów rodzinnych są powszechnie dostępne. Mimo tych niewątpliwie kuszących usług, poród w prywatnej placówce wciąż pozostaje usługą dla bardziej zamożnych. Pobyt i poród w takim szpitalu kosztuje przeciętnie 7-8 tys. zł.

Wśród planujących dziecko par pokutuje przekonanie, że gdyby tylko mieli dostateczną kwotę, opłaciliby klinikę i zagwarantowali sobie bezpieczny i profesjonalny poród.

Niestety, nie zawsze pieniądze rozwiązują sprawę. Przyszli rodzice rzadko myślą o tym, że nie wszystko może pójść zgodnie z planem i nie zwracają uwagi, czy wybrana prywatna placówka posiada oddział neonatologiczny (specjalistyczny oddział do opieki nad chorym noworodkiem). Większość klinik nie jest jeszcze przystosowana do skomplikowanych porodów i powikłań. W przypadku, gdy z noworodkiem dzieje się coś niedobrego, wzywana jest karetka i dziecko przewożone jest do szpitala specjalistycznego, w którym znajduje się odpowiedni sprzęt i personel. Przerażona mama pozostaje w klinice, by zamartwiać się i czekać na wiadomości o stanie maleństwa, co z pewnością nie przyspiesza jej powrotu do zdrowia.

sala operacyjna

Przemyślany wybór

Podczas dyskusji na temat wyboru miejsca porodu często przytacza się argumenty dotyczące poziomu profesjonalizmu personelu. Tu warto pamiętać, że nieprofesjonalnych lekarzy i położne spotkać można zarówno w państwowym szpitalu, jak i prywatnym. Podobnie jest z kosztem porodu – umiejętne szukanie pozwoli rodzicom odnaleźć prywatną klinikę na bardzo dobrym poziomie, której usługi są niemal całkowicie refundowane. Przy wyborze miejsca porodu dobrze jest więc dokładnie obejrzeć placówki i ocenić je nie tylko pod względem estetycznym, ale także mając na uwadze personel, warunki pobytu, opłaty i całą infrastrukturę szpitala, a przede wszystkim – zdrowie dziecka.