Prawda o ciele po ciąży – rozstępy, fałdki, brzuch, cellulit – te mamy pokazują to na Instagramie!

Magazyny z modelkami bez jednej zmarszczki i kolorowe zdjęcia na Instagramie pokazujące idealne ciała w idealnych ubraniach na idealnym tle.

ciało kobiety w czarnej bieliźnie


Podziel się na


To wszystko otacza nas i próbuje przekonać, że tak wygląda życie, ludzie, a to z nami jest coś nie tak…

I mimo że wszystko to efekt godzin pracy i pozowania, Photoshopa, odpowiedniego filtra nałożonego na zdjęcie… i tak uznajemy to za normę, do której trzeba za wszelką cenę dążyć. Dzieje się tak nawet w przypadku ciał kobiet w ciąży i po porodzie! Na szczęście są też kobiety pokazujące prawdę – bez lukru, bo i po co? Walczące o to, by odrzeć z mitów to, jak wygląda ciało po ciąży.

Brenda Stearns – she_plusfive

Brenda to mama aż piątki dzieci, której konto na Instagramie utrzymane jest w duchu #bodypositive. Nie wstydzi się pokazywać swojego ciała po pięciu ciążach. Ciała niedoskonałego, to jasne, ale prawdziwego! Mocno przeciwstawia się tzw. body shamingowi. Body shaming to bezpodstawne krytykowanie wyglądu i „mankamentów” ciała. To sytuacja, w której komuś nie podoba się, że inna osoba pokazuje swoje piersi, brzuch, nogi… będące jego zdaniem nieestetyczne i nieładne.

Na profilu Brendy widzimy bardzo dużo zdjęć jej brzucha. To właśnie ta część ciała, której wygląd jest tak dużym problemem dla mam i wzbudza w nich najwięcej wstydu i wywołuje najwięcej kompleksów. Instagramerka pokazuje, że nie ma się czego wstydzić, a wygląd brzucha po porodzie to nie żadna anomalia i niedoskonałość, a normalna kolej rzeczy.

screen z instagrama

Elise – raisingyoungloves

Elise to samotna mama trójki dzieci mieszkająca w Australii. Na jej profilu próżno szukać zdjęć odkrytego ciała. Pokazuje głównie swoją codzienność z dziećmi. Jest jednak jedno zdjęcie brzucha i bardzo ważny i mądry wpis pod nim.

Elise pisze, że jej ciało przed ciążami nie było idealne, ale nie miało ani rozstępów, ani zwiotczałej skóry ani rozmiaru 14 (czyli, przekładając na Europę – około 48). Mimo to nie kochała go, nie doceniała, widziała tylko wady. Po ciąży ma więcej krągłości, więcej tłuszczu, cellulitu, rozstępów, rozszerzonych naczynek, ale też więcej miłości i wdzięczności dla swojego ciała. Kocha je, bo dało jej trójkę dzieci, wykarmiło je i… działa! To bardzo potrzebne słowa, które pokazują, co jest naprawdę istotne.

screen z instagrama

Anna Skura – whatannawears

Świetny przykład z naszego polskiego podwórka. Influencerka Anna Skura w jednym z wpisów na Instagramie podzieliła się zdjęciem swojego ciała oraz bardzo ważnymi słowami na temat powrotu do sprawności i do formy sprzed ciąży, który wcale nie jest tak prosty. Wspomina, że była zdziwiona, kiedy po tygodniu od porodu nie miała znów płaskiego brzucha.

Dla osób aktywnych fizycznie, które wcześniej miały wytrenowane ciało, okres połogu może być sporym zaskoczeniem. Okazuje się bowiem, że co innego podnosić coraz większe ciężary na siłowni, a co innego wrócić do sprawności po dziewięciu miesiącach ciąży i porodzie. Nic nie dzieje się z dnia na dzień (a przynajmniej tak właśnie jest u większości kobiet).

screen z instagrama

Hayley Garnett – th3littlestavenger

Mama bliźniaków, która w opisie swojego konta twierdzi, iż celebruje „połogowe podróże” mam. Sama pokazuje zaś bez kompleksów swój brzuch i stara się wspierać inne kobiety, by spojrzały na swoje ciało po porodzie z innej perspektywy. Pisze, że właśnie ta perspektywa, z jakiej patrzymy na swoje ciało to prawda (jeśli widzimy je jako coś wspaniałego, to tak właśnie jest) i uczy doceniać je na każdym etapie i traktować okres połogu, dochodzenia do siebie po porodzie jako podróż i proces.

screen z instagrama

Mamy, śledzicie takie lub podobne konta na Instragramie?